Tegoroczne wakacje były w całości podporządkowane wspinaniu. Najpierw wyjazd do Rodellar, który nie do końca spełnił nasze oczekiwania (tak pod względem atmosfery jak i osiąganych wyników), potem długo wyczekiwana Frankenjura, na której odbył się obóz Kadry Juniorów PZA. Ta z kolei przerosła nasze oczekiwania, była to głównie zasługa opiekunów kadry – Mateusza Haładaja i Łukasza Dębowskiego, którzy stworzyli magiczną atmosferę i zarazili zapałem całą grupę zabraną ze sobą. Na koniec powrót na starą dobrą Jurę.
Rode jest piękne, wspinanie w Rode jest piękne, oczywiście także pogoda jest super. Przytłaczające są jednak długości dróg. Przyzwyczajenia do spręża w płycie nie tak łatwo przełożyc na objętościowe, przewieszone drogi. Trzeba trochę metrów na miejscu przewspinac by nabrac pewności i rozwspinania. W efekcie Kostkowi, z mocniejszych przejśc, warto odnotowac „De 8 a 14″ w sektorze Egocentrismo za 7a oraz „Toma Castanazo” w El Camino za 7a+.
Franken to już zupełnie inna historia – mroczno, mokro i zimno, za to jakby bardziej swojsko. Olbrzymia wytrzymałośc zbudowana w Hiszpanii przyniosła znakomite rezultaty. Kostek pocisnął trzydzieści dróg, z których szczególnie cieszą „Lara Croft” i „Westwand” VIII RP (7a), „Weisser Streifen” i „A-Hornchen” VIII- RP (6c+) oraz dzika seria OSów w tym aż trzy na VII+ (6c) ”Gegenwind”, „Mai Pen Rai” i „Panishe Zeiten” oraz siedem VII- (6b).
Ostatnim, za to najbardziej okazałym, akordem wakacji był wypad do Podlesic na Aptekę, gdzie drugiego dnia prób, padło pierwsze Kostkowe VI.4 – „Klasztor Koszalin”
No Comments