Wreszcie pełną parą wystartował sezon skalny. Powoli zapominamy o obrzydliwym plastiku i przenosimy się na weekendowe wypady na Jurę. Wreszcie też można ocenić w jakim stopniu zimowe ładowanie przełożyło się na formę – pierwsze wyniki są niezwykle obiecujące.
Przede wszystkim z cienia wędki wyszedł Staś, a jak już wyszedł to z przytupem. Na początku maja udało mu się poprowadzić swoją pierwszą V – „Scooby Doo” na Kołoczku. Jak na sześciolatka to wynik imponujący. Kostek za to bardzo szybko wskoczył na wysoki poziom. Praca wykonana z Jankiem Sokołowskim w zimie na ścianie Centrum Wspinaczkowego Murall przynosi bardzo dobre efekty – w szybkim RP padły dwie VI.4 – „Trzy kwadranse jazzu” i „Kubanka”, a do tego z biegu rozprawił się z „Krakowskim pieczywkiem wprost” za VI.3. Teraz przychodzi chyba już czas na wstawianie się do mocniejszych dróg i budowanie formy pod wakacyjny wyjazd do Hiszpanii.