Złota jesień

października 4th, 20120 Comments »

Plotki o zakończeniu sezonu okazały się mocno przesadzone i po krótkiej przerwie spowodowanej kontuzją palca i kłopotami transportowymi znów ruszyliśmy w skały. Dwa ostatnie weekendy okazały się bardzo udane – dopisały tak pogoda jak i siły.

Kostek poprowadził swoją pierwszą V, o wdzięcznej nazwie Lanos Ci Śmierdzi.

Kostek w akcji- Lanos Ci Śmierdzi V

 

A w kolejnym tygodniu przewędkował swoje pierwsze VI.1. Skomentował to stwierdzeniem „Rodzice tu nie trzeba siły, wystarczy tylko pomyśleć” – ehhh, stworzyliśmy potwora.

 

Sobanka na Bojownicy Zamku VI.1

Sobanka wreszcie odważyła się wstawić do VI.1 – i ku jej zaskoczeniu, załoiła flashem Bojownicy Zamku na Ganku Ewy. Chyba jednak nie do końca była przekonana, że jest to cyfra, w której może zacząć się wspinać – dlatego następnego dnia pod Olsztynem stanęła do pojedynku z drogą Ja Jałowiec. Tym razem nie obyło się bez dodatkowej werbalnej motywacji i „serdecznych pozdrowień” dla asekurującego. Efekt zgodny z oczekiwaniem, im Sobanka więcej krzyczy tym lepiej się wspina, druga VI.1 wspięta.

 

Rozgrzewka przed Ja Jałowiec VI.1

Ja ostatecznie rozliczyłem się z drogą Fast Food VI.1+ na Narożnej Turni. Męczyła mnie już przez kilka wyjazdów – tym razem postanowiłem, że nie wracam bez zrobienia jej. Potrzebne było kilka wstawek rozłożonych na dwa dni – ale wreszcie padła. Jest to do tej pory droga, która najdłużej opierała się moim zakusom.

 

Na końcu Fast Food VI.1+

 

Staś w Kominku Przez Róże IV

Pełny urobek ostatnich dni w kapowniku.

 

« Ponury dramat
Relacja – Dziecięcy Festiwal Wspinaczkowy „Tarnogaj” 2012 »

Categorized Under

Wszystkie

No Comments


Obraz CAPTCHY
*

Nasze wspinanie wspiera:

 

 

 

 

 | 

Reklama

Polecam

 

Najnowsze wpisy

Strony

Archiwa

Pogoda na Jurze

Pogoda Zawiercie z serwisu