Ponury dramat

września 16th, 20120 Comments »

Za oknami piękna pogoda, lampa, że aż chce się wspinać, a dla nas ponure, przedwczesne zakończenie sezonu.  Cztery miesiące intensywnego wspinania przyniosły dwa niemiłe efekty. Po pierwsze w nierównym pojedynku na Podzamczu, z tamtejszymi zdradzieckimi dziurkami, skapitulował palec serdeczny prawej ręki. Naderwanie troczka. To jeszcze oczywiście nie jest powód by ostatecznie zakończyć sezon – w końcu mam jeszcze dziewięć pozostałych. Niemniej jednak, tak jak intensywności pierwszego sezonu w skałach nie wytrzymały ręce, tak i nasz dyliżans po przejechaniu 40tyś km bez wymiany oleju (sic!) dał jasno do zrozumienia, że to dla niego koniec. W efekcie sytuacja jest nieciekawa, mnie czeka kilka miesięcy plastrowania, ostrożnego treningu i rehabilitacji, a nasz jedyny rodzinny  środek transportu walczy o życie u oswojonego mechanika. Czeka go remont generalny silnika lub przeszczep.

Pacjent na stole:

Pozostało cieszyć się z tego co udało nam się zrealizować w tym sezonie. Skończony kurs, ponad 150 dróg w skale i niezapomniane wrażenia.

Adept i Filarek Kurtyki gdzie poddał się palec.

Teraz przeczekać zimę, doładować na ściance i znów wiosna…

 

 

« Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni…
Złota jesień »

Categorized Under

Wszystkie

No Comments


*

Nasze wspinanie wspiera:

 

 

 

 

 | 

Reklama

Polecam

 

Strony

Archiwa

Pogoda na Jurze

Pogoda Zawiercie z serwisu